„Grafiki – retrospektywa 1978-2013” – wystawa prac Krystyny Matusiak
Galeria Promocje – 13.11.2017 – 31.12.2017 r.
Wernisaż 13.11.2017
Krystyna Matusiak – malarka, graficzka urodzona w Kowarach. W 1979 r. ukończyła z wyróżnieniem studia na Wydziale Grafiki i Malarstwa w pracowni Technik Litograficznych u Profesora Jerzego Grabowskiego oraz w pracowni malarstwa Prof. Stanisława Fijałkowskiego. W Łodzi spędziła blisko 40 lat. W środowisku artystycznym jest jedną z wyróżniających się indywidualności. Od 2010 r. mieszka w Bukowcu. Pracuje cyklami, których powstało dziewiętnaście: m.in. „Cyrk świat cudów“, „Życie na gorąco“, „Święto wiosny” „Gra w klasy”, „Podróże Guliwera”. W Karkonoszach powstały dwa cykle „Cyberiada“ i „Jaki jest twój kod?”. Uprawia też rysunek, collage, malarstwo oraz zajmuje się pozłotnictwem.
„(…) By wniknąć w ten nieznany świat, trzeba szukać klucza, który leży na styku intuicji, będącej w stanie dotrzeć do emocjonalnego świata twórcy, i racjonalizmu, leżącego u źródeł abstrakcyjnej formy obrazów. Twórczość Krystyny Matusiak to fenomen wyobraźni bezkompromisowo przełożony na język rysunku i koloru.”
dr Dariusz Leśnikowski
– fragment tekstu „W Krainie Szczęśliwych Ludzi” – Łódź 2001
Fantastyczny świat śnienia
„Patrząc na obrazy Krystyny Matusiak malowane na płótnie mogłoby się wydawać, że Jej malarstwo to świat dziecinnych i naiwnych marzeń. Patrztc na Jej grafiki nie sposób nie dostrzec wspaniałego warsztatu artystycznego skupiającego się wokół tradycyjnych technik graficznych. Na przestrzeni lat w twórczości artystki jak i w Jej życiu, emocje ewoluują życiem i burzą przeżyć wzlotów, upadków i uniesień. Ich kolory odnajdują odzwierciedlenie na płótnach, papierze, kamieniu. Wydobywanie siły koloru w Jej obrazach jest elementem tworzącym kompozycję. Czasem szaloną, dziką i „kłującą w oczy”, zaskakującą zestawieniami kolorów, czasem łagodną i kołyszącą zmysły, sprawiającą miłe odczucie słyszanej w pobliżu muzyki. Przetwarzając swój świat razem z całą pikanterią zdarzeń, autorka zawsze konsekwentne dąży do harmonii, tworzy spójną całość istnienia w obrazie – jak i w życiu. (…)”.
Dorota Leszczyłowska – Galeria Promocje
IV „Znaki zapytania” – Obraz olejny mówiący o sytuacji politycznej w Polsce lat 80-tych i tworzeniusię „SOLIDARNOŚCI”. Pojawia się człowiek-manekin, istota sztuczna, pozbawiona nadziei i życia.
V „Święto Wiosny” – Targi krajów socjalistycznych w 1987. Obrazy powstały pod wpływem muzyki Igora Strawińskiego. Mówią o potędze przyrody i hołdzie, jaki powinien jej składać człowiek, o ciągłym odradzaniu się życia. Od tego cyklu zostałam zaliczona do nurtu „MŁODYCH DZIKICH”. W cyklu tym pojawia się człowiek-monument z Wysp Wielkanocnych, który strzeże wewnętrznego ognia Ziemi. Jest to doświadczenie polegające na słuchaniu muzyki i przekształcaniu jej w obrazy. Monumentalne formy o zawiesistej kolorystyce miały powoli zmieniać się w orgiastyczny taniec, będący feerią coraz mocniej-szych form i barw. I tak np. w trzeciej kompozycji malarskiej centrum obrazu stanowi duża pomarań-czowa plama barwna, która jest jakby zawieszona na niebie. Człowiek z monumentu, który stanowiła rzeźba z Wysp Wielkanocnych, powoli przekształca się w tańczące znaki barwne, które kojarzą się z plemiennym obrzędem. .
VI „Collage” – Następna grupa prac to obrazy olejne i collage, które są formą dziennika autorskiego. Mówią o miłości, porozumieniu, smutku rozstania. Jest także kilka obrazów wyrażających marzenia o „Wielkim Świecie”. W ostatnim cyklu malarskim pt. „Cyberiada” pojawia się znowu piękny, współczesny człowiek – singiel/singielka, człowiek-ufo, człowiek przyszłości, człowiek-robot, człowiek-terrorysta oraz motyw cybernetycznej miłości. .
W świecie ciszy .
Utrata słuchu w młodości spowodowała częściowe odsunięcie się od ludzi i zagłębienie w sobie. Powstało wiele cykli malarskich i graficznych, w których porozumiewam się z ludźmi przy pomocy plamy, kreski i symbolu. Człowiek na długi czas znika z mojej twórczości. Pojawiają się cykle malarskie np. „Światła ulicy”. Obrazy dotyczyły problemu samotności w wielkim mieście. Składają się z wielu form, które ze sobą współgrają i między którymi drga wewnętrzne światło. Podstawą kompozycji jest jedna dominująca forma, która wyznacza centrum obrazu. „Kawiarnie” to bezludne miejsca ze specyficznym kawiarnianym światłem, uzyskanym dzięki środkom plastycznym. W cyklu grafik wykonanych w technice wklęsłodruku pt. „Gra w klasy” wyrażam tęsknotę za niespełnionym macierzyństwem. Kompozycje zbudowane są na planie krzyża, dominantę stanowią w nich: jedna zwarta forma, ostry kolor i relief. „Podróże Guliwera”, „Miasteczka moich snów”, „Wyspy szczęśliwe”, „Kosmiczna Odyseja” to prace pełne lekkości i fantazji. Przypominają bajeczny świat z Wysp Dziewiczych, gdzie panują tylko: Słońce, powietrze, ogień i woda. W świecie miasteczek nikt nie przechadza się ulicami, miasteczka, niezamieszkałe, są jakby pogrążone w głębokim śnie. Myślę, że te moje etiudy graficzne, które cechuje specyficzna muzyczność, stanowią specyficzny kod, przy pomocy którego wyrażam emocje i porozumiewam się z ludźmi. .
Droga ku abstrakcji czystej .
W miniaturze graficznej „Uliczka przy wieży Eiffel’a”, pracy która powstała po powrocie z emigracji przed stanem wojennym, prostymi środkami plastycznymi osiągnęłam jedność uczuć, umysłu i formy plastycznej. Uważam, że jest to jedna z najlepszych moich miniatur graficznych.Pozostając w „świecie ciszy” bardziej się do ciszy zbliżyłam. W jednej z moich prac chciałam ją pokazać. Jest to miniatura „Cisza na plaży”. Przy pomocy głęboko wytrawionych kropek i kilku form pokazałam bezkres i spokój plaży. „Białe miasto”, „W rytmie hiszpańskiego słońca” to miniatury i grafiki, które posiadają głębokie tłoczenia; trawienia wiążą ze sobą formy geometryczne: kwadraty, koła, półkola, skrzywione trójkąty, które tańczą i pulsują. Obecnie zamierzam wykonać serię miniatur graficznych zrobionych przy użyciu tylko kreski, żeby pokazać to, co jest „ponad dźwiękiem”. .
Na tym chciałabym zakończyć swoją wypowiedź. Jestem pełna wiary i nadziei, że uda mi się jeszcze stworzyć nowe cykle graficzne i malarskie w niedalekiej przyszłości. .
Krystyna Matusiak
AUTOREFERAT
Mówienie o własnej twórczości nie jest łatwe, zwłaszcza, że osobiście nie jestem teoretykiem czy też krytykiem sztuki. Postaram się jednak przedstawić myśli, które zawieram w moich pracach i którymidzielę się z ludźmi. Czas poświęcony wyłącznie sztuce, bez gonitwy za pieniędzmi, bez wierzgania i szamotania się z codziennością, nazwałabym „chwilami szczęścia”. Są w nich oczywiście „męki twórcze”, ale jest też i wzlot ku wyższym stanom świadomości, w których codzienność już tak nie uwiera. Wiele razy w swoim życiu tych chwil doświadczyłam, ale to tylko chwile. Moje postrzeganie świata bliskie jest dziecięcym wizjom. Wyłaniają się ze snów, marzeń, wyobrażeń, rojeń. Wśród nich pojawiają się też monumentalne kompozycje malarskie. Nad wszystkim panuje jednak chłodny umysł, wnikliwy i życzliwy obserwator życia. Ciekawość świata i ludzi, podróże, poznawanie obcych kultur, religii to dominująca cecha mojego charakteru. Mówienie o własnej twórczości to rodzaj obnażania się, to jak przeglądanie się w lustrze. Jest to powolne demaskowanie siebie, aż do odkrycia swojego prawdziwego „ja”. Sztuka oznacza dla mnie szukanie piękna, dobra i harmonii w otaczającym świecie. Nie jest jedynie dostarczycielem wrażeń estetycznych – jest potrzebą wyrażania uczuć, rozwiązywania problemów własnych lub ogólnoludzkich. Jest apelem przeciwko agresji. Tylko, że taki idealny świat nie istnieje. Ja go sobie stwarzam w swoich pracach. Materią sztuki są dzieła, a ich autorzy, motywowani wewnętrznym przymusem tworzenia, stają się artystami. Dla mnie sztuka to intuicja.
SZTUKA MA ROZSTRZYGAĆ ZAGADNIENIA CZYSTO ARTYSTYCZNE !
Moja dotychczasowa twórczość obejmuje trzy podstawowe zagadnienia:
- Człowiek.
- Monumentalne kompozycje malarskie i graficzne (brak człowieka).
- Droga ku abstrakcji czystej.
Człowiek – jaki on jest w mojej twórczości ?
Dzieciństwo – pierwsze moje rysunki to portrety Mamy i Taty, koślawe dziecięce spojrzenie. Młodość – Liceum Plastyczne we Wrocławiu. Mój człowiek jest wtedy piękny, młody i mocny. Jego wizerunek wyróżnia się mocną kreską i bije z niego siła życia. Studia – okres, w którym nadal fascynuje mnie człowiek. Powstają moje wielkie kobiety w czerwonych pończochach, „wypięta” Wenus, rysunki wykonywane na dużych arkuszach papieru na posadzce w akademiku, bo w pokoju się nie mieściły. Człowiek nadal jest duży i piękny. Afirmuje siłę i radość życia. Ja sama jestem kobietą o wielkiej sile ducha, ale delikatnego zdrowia, być może ten „duży człowiek” ujawniał moje tęsknoty za większą siłą fizyczną.
CZŁOWIEK W CYKLACH MALARSKICH I GRAFICZNYCH
I „Gorączka sobotniej nocy” – Dyplom ’79, Warszawa-Zachęta. Cykl litografii barwnej. Inspiracją były wrażenia z gorących dyskotekowych nocy. Wizerunek człowieka jest wykonany jedną linią ciągłą, o różnym natężeniu, światło wewnętrzne uzyskane zostało środkami plastycznymi, plama kolorystycznai płaszczyzny powstały przy pomocy prószu.
II „Cyrk – świat cudów” – Cykl obrazów olejnych, które powstały na podstawie obserwacji występów cyrkowych. Rok 1979. Malarstwo szybkie, spontaniczne, bardzo kolorowe, przypominające prace dziecka. Powstały też grafiki wykonane techniką algrafii, z dodatkiem szablonu i nadruku. Pojawiający się tu człowiek jest kreskowy lub powstaje z plamy.
III „Życie na gorąco” – Cykl obrazów wykonanych na papierze kredowym przy pomocy lakierów samochodowych. Były to chwile chwytane na żywo (lata 1979-80). Są to prace wykonane całkowicie w oparciu o gest; wykorzystałam w nich papier-kredę i rozmazujący się lakier samochodowy. Powstała między innymi „Ostatnia Wieczerza”. To praca stworzona całkowicie z wyobraźni, gdzie rozmazany lakier i jego struktura tworzą całość. W procesie przemian, jakim podlegała twórczość Krystyny Matusiak, formy realistyczne, czy zaledwie aluzyjne często łączyły się z elementami abstrakcyjnymi. W ostatnio podjętych próbach artystka zbliżyła się do pełnej abstrakcji.
Zawsze świadomie i precyzyjnie używała wybranych środków wyrazu; operuje i dziś charakterystycznym zestawem motywów, dla których punktem wyjścia jest rzeczywisty świat.(…)
Prace Krystyny Matusiak to nie tylko dzieła nacechowane intelektualną spekulacją, to także wrażliwe kompozycje o walorach estetycznych. Niektóre podobne są do wschodnich kobierców – tradycyjnie pozbawionych akcentów antropomorficznych. W kompozycji motywów kryje się jednak dyskretny ludzki czynnik, jakby obraz wewnętrznych organicznych impulsów, często nieuświadomionych, objawiających sięwłaśnie wtedy, gdy czynimy widzialnymi nasze uczucia. Można by powiedzieć, że artystka to, owszem, chłodny umysł, ale też – a może przede wszystkim – wnikliwy i życzliwy obserwator życia. .
Dekoracyjność prac to wyraz tęsknoty za ideałem piękna inspirowanego naturą, za jej bogactwem i rządzącą nią boską harmonią. Schlebianie temu niedoścignionemu wzorcowi odznacza się m.in. nie-skończoną iteracją motywów. Mnogość i powtarzalność elementów – także w kompozycjach plastycznych – symbolicznie wskazuje na to, że gest tworzenia, ustanawianie początku i końca, jest domeną Stwórcy. Krystyna Matusiak w swoich pracach wskazuje na niewyczerpane możliwości przedstawienia danego tematu, wykorzystując różne materiały, rozmaite kombinacje kolorystyczne oraz formalne, operując środkami artystycznymi w dwu- i trójwymiarze. Twórczyni zestawia ze sobą – czasem możliwe do zidentyfikowania – symbole wyrażające istotę poznawanego świata, zbudowanego, jak z cegiełek, z prymarnych elementów jego struktury (u Krystyny Matusiak nawet tablica pierwiastków zawiera odcienie tylko trzech podstawowych kolorów). Zrozumienie tego zjawiska wiedzie do odczucia duchowego związku z każdym atomem otaczającej nas rzeczywistości.
Wybrane składniki artystka wrzuca w założoną dla obrazu siatkę kompozycyjną, oddającą charakter z cyfryzowanego modelu, podporządkowanego geometrycznym regułom kompozycji. Schemat przypomina statyczne układy prostych form wertykalnych i horyzontalnych, czasem po prostu regularną szachownicę. W strukturze prac tkwi, często podkreślana, swoista muzyczność dzieł Krystyny Matusiak. Jest wyczuwalna w rytmie form i w organizacji stosunków barwnych.(…)” .
Dla pitagorejczyków zasadą świata była zasada formalna; liczby jako najdoskonalsze byty stanowiły dla nich o harmonii świata, o jego dobru i pięknie. Harmonia to m.in. muzyka sfer, pojęcie ilustrujące przekonanie, że własności estetyczne zależą od własności matematycznych. Symetria, rytm, proporcje, gwaranty harmonii – rozumiane jako wyznaczniki piękna – przez wieki stanowiły o nim w tradycji sztuki Zachodu. W podobnym duchu pisała kiedyś sama artystka: „Sztuka oznacza dla mnie szukanie piękna, dobra i harmonii w otaczającym świecie.” Można by dodać, że oznacza także poszukiwanie prawdy. Rozumienie rzeczywistości to dostrzeganie tego, co wspólne w różnorodności jej przejawów. Choć porządkiem świata rządzi wszechobecna symetria, to swoje istnienie zawdzięcza temu, że została ona złamana, że ma swoje przeciwieństwo w asymetrii. Krystyna Matusiak nie kryje niedoskonałości, sięga też do technik, które niemal „gwarantują” ryzyko i nieprecyzyjność. Takim narzędziem konstrukcji świata jej sztuki jest choćby akwarela, ze swoimi bardzo indywidualnymi, nie poddającym się prawie korekcie, gestualnymi aktami, często skazanymi na błąd właśnie, ale będącymi źródłem niepowtarzalnego osobistego zapisu.
Artystka zauważa: „Świadomie lub nieświadomie, łamiąc w życiu symetrię, wszyscy działamy jak ziemscy budowniczowie Świata. Tworzymy konstrukcje, budujemy, pniemy się i rozwijamy, wierząc, że zbliżamy się do doskonałości. Ostateczny kształt tej drogi (…) określi całokształt naszego życia.(…)”
dr Dariusz Leśnikowski – Uniwersytet Łódzki
Katedra Dramatu i Teatru Instytutu Kultury Współczesnej, Łódź